Szanowni Państwo,
czy wyraz kartofel funkcjonuje obecnie w poprawnej polszczyźnie, czy (na przykład w przepisie kulinarnym) można go użyć jako synonimu „ziemniaka”, aby uniknąć powtórzeń.
A galaretka z czarnych porzeczek czy z czarnej porzeczki? W słowniku WJP znalazłam sok z czarnej porzeczki, ale kompot z czerwonych porzeczek. Obie formy są poprawne? Jaką zalecają językoznawcy?

Leksem kartofel funkcjonuje we współczesnej polszczyźnie na takich samych zasadach jak ziemniak. Oba wyrazy należą do słownictwa ogólnego, słowniki nie notują przy nich kwalifikatorów wskazujących na potoczność czy użycie regionalne – w przeciwieństwie do pyry/pyrki, która jest uznawana za regionalizm poznański. W przepisie kulinarnym można zatem użyć obu form, choć lepiej zdecydować się na jedną i konsekwentnie się jej trzymać – wszak w takim typie komunikatu bardziej liczy się precyzja wypowiedzi niż jego stylistyczne zróżnicowanie.

We współczesnych słownikach języka polskiego wyrazowi galaretka towarzyszy zwykle przymiotnik dookreślający typ owoców, z którego została wykonana, np. galaretka cytrynowa, brzoskwiniowa, porzeczkowa itp. Jeśli wybieramy formę z przyimkiem, możemy zastosować zarówno liczbę pojedynczą, np. dżem z czarnej porzeczki [WJSP], jak i mnogą, np. sok z czerwonych porzeczek [WSJP].

Katarzyna Burska