Szanowni Eksperci,

proszę o radę w sprawie napisania słów sanskryckich, które pozostawiam bez tłumaczenia w swoich publikacjach. Chodzi przede wszystkim o terminy i własne nazwy, np.: pramāṇa, puruṣa, prakṛti, Īśvarakṛṣṇa (imię filozofa), Māṭharavṛtti (nazwa tekstu). Większość polskich uczonych (z wyjątkiem kilku osób ze szkoły lubelskiej, do której należę) stosuje transkrypcję spolszczoną, przy czym nie są oni jednomyślni co do zasad spolszczania (istnieje kilka równoległych systemów spolszczania sanskryckich słów). Oto transkrypcja spolszczona wymienionych wyżej słów: pramana, purusza, prakryti, Iśwarakryszna, Matharawrytti. Chciałabym zapytać, jaki sposób napisania tych słów uważają Państwo za bardziej zgodny z normami języka polskiego: transkrypcję spolszczoną czy międzynarodową transliterację naukową, do której dodaje się polskie końcówki? W publikacjach anglojęzycznych zwykle stosuje się międzynarodową transliterację naukową z dodaniem końcówek języka angielskiego (tylko że w języku angielskim rzadko mamy do czynienia z dodaniem końcówek, a dodanie angielskiej końcówki do słowa sanskryckiego nigdy nie powoduje zmiany w jego temacie). Do tej pory preferowałam zapis słów sanskryckich w międzynarodowej transliteracji naukowej z dodaniem polskich końcówek i wyróżnieniem tych słów kursywą, np.: pramāṇa – pramāṇy, puruṣa – puruṣy, Īśvarakṛṣṇa – Īśvarakṛṣṇy. Atutem takiego zapisu jest zachowanie oryginalnego brzmienia sanskryckich terminów i własnych nazw. Wydaje się on dopuszczalny, ponieważ niektóre wyrazy obce zachowują w języku polskim swoją oryginalną pisownię, przyjmując polskie końcówki, np.: cheeseburger – cheeseburgera, weekend – weekendu, Max Müller – Maxa Müllera. Zapis słów sanskryckich w międzynarodowej transliteracji naukowej z dodaniem polskich końcówek występuje m.in. w wielotomowej Powszechnej Encyklopedii Filozofii.

Będę wdzięczna za pomoc.

Opisany przez Panią problem najlepiej rozpatrywać z uwzględnieniem sugestii zawartych we wstępie do „Wielkiego słownika ortograficznego PWN” pod red. E. Polańskiego (s.107-117). Jest tam wyraźnie napisane, że transliterację powinno się stosować zawsze w pracach naukowych, zwłaszcza w pracach filologicznych, bibliotekoznawczych. Jeśli zaś naukowa ścisłość nie jest wymagana lub też jeśli chodzi nam o przybliżenie brzmień danego języka, można stosować transkrypcję.

Elwira Olejniczak