Szanowni Państwo,
niedawno, za sprawą R. Bąkiewicza, w polszczyźnie pojawił się zwrot „krużganek oświaty”. Na wielu stronach i portalach pisano, że to przejęzyczenie. Czy na pewno to ten rodzaj błędu?
Uprzejmie proszę o wyjaśnienie.
Z poważaniem,
Jan Niechorski

 

Szanowny Panie,
zgodnie z terminologią językoznawczą za przejęzyczenia uznaje się „sporadyczne pomyłki wymawianiowe (…). Polegają one zwykle na : 1. antycypacji, czyli przedwczesnym wymówieniu później występujących głosek, sylab, a nawet wyrazów, zamiast właściwych (np. irrocjonalny zamiast irracjonalny); perseweracji, czyli nonsensownym powtórzeniu głoski, sylaby lub wyrazu użytego w poprzednich częściach wypowiedzi (np. żyli z żybołówstwa); 3. metatezie, czyli przestawce (np. pieczątka kurczone zamiast kurczątka pieczone) za: Encyklopedia języka polskiego, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, s. 302. Biorąc pod uwagę tę właśnie definicję nie mamy do czynienia we frazeologizmie krużganek oświaty z przejęzyczeniem. Jest to nieuzasadniona innowacja frazeologiczna polegająca na wymianie składnika leksykalnego kaganek na krużganek. Zwykle taka wymiana wynika z nieznajomości struktury frazeologizmu.

Łączę pozdrowienia
Agnieszka Wierzbicka