Dzień dobry,

jakiś czas temu natknęłam się na zdanie „Nie wystarczy mieć marzeń” i ilekroć je czytam, to odmiana słowa marzenia mi „nie pasuje”. Czy nie powinno być „nie wystarczy mieć marzenia”? Bardzo proszę o komentarz.

Pozdrawiam,
Aleksandra Markiewicz

We współczesnej polszczyźnie widoczna jest tendencja, by wymagane przez czasownik formy dopełniacza zastępować biernikiem. Dotyczy to zarówno krótkich dwuwyrazowych połączeń (typu: *używam lakier do paznokci), jak również konstrukcji składniowych o większym stopniu złożoności.

Znana jest reguła poprawnościowa mówiąca, że czasownik przyłączający dopełnienie bliższe w bierniku zmienia wymagania składniowe, gdy poprzedzimy go partykułą nie, np. zwróciłem uwagę – nie zwróciłem uwagi, widzę książkę – nie widzę książki. Tak zwana rekcja biernikowa zmienia się na dopełniaczową. Zasada ta dotyczy również czasownika mieć, który choć nie jest przechodni (niepoprawny byłby komunikat: *Książka jest miana przeze mnie), to łączy się dopełnieniem bliższym na mocy kryterium negacji. Zgodnie z normą językową powiemy mam książkę, ale nie mam książki.

W cytowanym przez Panią zdaniu związek dopełnienia z zaprzeczoną formą czasownika wystarczy jest pośredni. Bezpośrednio zaś podlega ono rządowi bezokolicznika, w związku z czym rodzi się pytanie, jakiej formy dopełnienia należałoby użyć.

Jak podkreśla Hanna Jadacka w 2. tomie Kultury języka polskiego (PWN, Warszawa 2005, s. 152):  „o sile sprzężenia negacja -> dopełniacz świadczy […] jego utrzymywanie się w strukturze orzeczeń modalnych z podrzędnym bezokolicznikiem (musi brać środki nasenne), który – po zaprzeczeniu czasownika nadrzędnego – nie staje się bynajmniej czynnikiem blokującym zmianę rekcji (nie musi brać środków nasennych)”.

Danuta Buttler, znana polska językoznawczyni, badaczka składni, już w latach 80. podkreślała, że systemowo przewidziany w tym kontekście dopełniacz, bywa zastępowany formą biernika. Do problemu podchodziła ostrożnie, pisząc m.in., że „wbrew rozstrzygnięciom starszych wydawnictw poprawnościowych, […] uznających dopełnienie biernikowe w takich związkach za błąd, można by było zalecać tolerancję w tym zakresie” (D. Buttler i in., Kultura języka polskiego, t. 1, PWN, Warszawa 1986, s. 307). Jak pokazują wypowiedzi współczesnych normatywistów, publikowane na stronach internetowych poradni językowych, akceptacja ta zyskała szerszą aprobatę.

Podsumowując – gdybym miał odwołać się do swojego wyczucia językowego i tradycji, dałbym pierwszeństwo dopełniaczowi (Nie wystarczy mieć marzeń). Zdanie Nie wystarczy mieć marzenia – z biernikowym dopełnieniem postawionym w liczbie mnogiej – również nie powinno budzić zastrzeżeń poprawnościowych.

Łączę pozdrowienia
Bartłomiej Cieśla