Szanowni Państwo!
Uprzejmie proszę o pomoc w sprawie mnie frapującej.
W środowiskach narkomańskich na heroinę mówi się „hel”, a czasem – personifikując – „Helena”. Często spotyka się też wersję dłuższą, tj. „helupa”. Wydaje się, że „helupa” , podobnie jak i „hel”, powstała z wspomnianego żeńskiego imienia. Czy „-upa” to jakiś popularny w języku polskim sufiks? Czy posiadacie Państwo wiedzę na temat etymologii tych trzech słów?
Będę niezmiernie wdzięczna za odzew.
Wyrazy poważania,
Bożena Kiwak

Na początku warto zaznaczyć, iż trudno jest jednoznacznie ustalić etymologię wskazanych w pytaniu nazw heroiny. Nazwę hela powiązałabym z podobnie brzmiącym określeniem skróconej nazwy, tj. hera. Natomiast użycie nazwy własnej Helena (pisanej jednak w odniesieniu do marihuany małą literą – helena) połączyłabym z panującą w kręgach narko-kultury młodzieżowej modą na określanie używek imionami, np. maryśka, marycha, maria – te nazwy marihuany upowszechnił zespół Kaliber 44, wacław biały – amfetamina, dorotka, dorota – barbiturany i benzodiazepiny, adam, eva/ewa – ekstazy. Ma to na celu odwrócenie uwagi otoczenia od nielegalnych substancji – użycie imion pozwala bowiem na zachowanie tajemnicy i swobodne posługiwanie się nimi w każdym otoczeniu. Nazwy helupa (heroina) i helup (osoba biorąca heroinę) wiązałabym także z określeniem hela i dołączonym do niego, przypadkowym zbitkiem głosek, być może utworzonym na podobieństwo nazwy siupa – w odniesieniu do amfetaminy (sufiks -upa nie funkcjonuje bowiem w polszczyźnie).

Agnieszka Wierzbicka