Szanowna Poradnio,

ostatnio miałem okazję pisać zaproszenie dla pewnego księdza. Polecono mi, abym zatytułował go „czcigodny”, bo tak się przyjęło i tak wypada. Odmówiłem jednak, argumentując, że nie uznaję człowieka za godnego czci. Czy w tym słowie rzeczywiście leży ciężar znaczeniowy, czy powinniśmy używać go raczej wyłącznie jako tytuł zwyczajowy?

Z poważaniem

WD

Co prawda wyraz cześć oznacza w polszczyźnie ‘kult i uwielbienie’, jest więc jednostką o treści sakralnej, częściej jednak funkcjonuje jako utarta formuła grzecznościowa. Stosujemy ją, by podkreślić, że darzymy kogoś wielkim uznaniem. W tym znaczeniu wyraz czcigodny nie powinien budzić kontrowersji. Oczywiście na wybór zwrotów grzecznościowych mają wpływ czynniki pozajęzykowe – przede wszystkim nasz stosunek do konkretnej osoby, a niekiedy rytualizacja zachowań językowych w pewnym typie sytuacji komunikacyjnych. Większość z nich dopuszcza jednak użycie kilku formuł – proszę wybierać takie, które najlepiej wyrażają Pańskie intencje.

Łączę pozdrowienia
Bartłomiej Cieśla