Szanowni Państwo,
Bardzo będę wdzięczna za wyjaśnienie, czemu WSJP proponuje, by słowo „swing” odmieniać w dopełniaczu tak jak „kajak”, a nie jak „brzeg”, „ring” czy „song”. Kłóci się to z tym, co mam „w uchu” – i chyba nie tylko ja, sądząc po ilości zastosowań „swingu”. Jedyne natomiast użycie „swinga”, jakie mi się nasuwa, to w odniesieniu do pewnego typu volkswagena…
Pozostaję z poważaniem
Anna Pawlikowska

Rzeczywiście Wielki słownik języka polskiego podaje taki wzór odmiany tego wyrazu. Dodajmy jednak, że w innych słownikach znajdziemy różne informacje na ten temat. Wielki słownik poprawnej polszczyzny pod red. A. Markowskiego (2014) wymienia obie formy dopełniacza, tzn. z końcówkami -a oraz – u, chociaż tę drugą charakteryzuje jako środowiskową, tzn. używaną przez muzyków. Natomiast Uniwersalny słownik języka polskiego pod red. S. Dubisza (2003) uznaje obie formy za poprawne bez dodatkowych ograniczeń. Te różnice między poszczególnymi opracowaniami potwierdzają fakt, iż zasady wyboru końcówek dopełniacza -a oraz -u nie są ściśle określone. Więcej na ten temat można przeczytać w naszej poradni w odpowiedzi na temat tego przypadka.

W korpusach  języka polskiego  forma dopełniacza rzeczownika swing występuje tylko raz, z końcówką -u. Większość rzeczowników męskich nieżywotnych kończących się na grupę spółgłosek -ng przyjmuje w dopełniaczu taką właśnie końcówkę (lobbing, pudding, holding, briefing, windsurfing, ranking, drybling, recykling, peeling, biling, roaming, happening, trening, kidnaping, dansing, sparing, song, gong, dyftong, mityng itp.). Jak widać, są to rzeczowniki obcego pochodzenia, a dla zapożyczeń właściwa jest właśnie taka końcówka dopełniacza. Te, które mają końcówkę -a, takie jak ping-pong czy szterling mieszczą się w grupach określanych jako wyjątki (nazwy gier, miar itp.).  W związku z powyższym sądzę, że może Pani zaufać swojej intuicji i używać formy z końcówką -u do czasu, kiedy kwestia jej poprawności zostanie jednoznacznie rozstrzygnięta.

Izabela Różycka