Witam.
Jestem w trakcie pisania opowiadania, w którym jedna z postaci ma na imię Matt. Jak odmienia się to imię przez przypadki? Chodzi mi najbardziej o miejscownik. Ja używam „Matcie”, ale mój kolega poprawia to na „Matt’cie”. Który z nas ma rację? Może obaj? Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.

Gdy odmieniamy rzeczowniki, których temat kończy się na podwójną spółgłoskę t, w miejscowniku liczby pojedynczej pierwsza z nich zostaje zachowana bez zmian, druga zaś podlega wymianie na c. Dotyczy to zarówno wyrazów pospolitych (np. motto – motcie, getto – getcie, risotto – risotcie), jak i nazw osobowych (Watt – Watcie, Zambrotta – Zambrotcie, Beckett – Becketcie). Wyjątek stanowią nieliczne nazwiska polskie lub spolszczone, w których podwójne t zamienia się w ć, jak Traugutt – Traugucie, Narbutt – Narbucie. Przywołane w pytaniu imię Matt jest pochodzenia obcego, będzie zatem podlegało przytoczonej wyżej zasadzie. Poprawna forma miejscownika to Matcie, zbędne są zarówno apostrof, jak i dodatkowe t (gdyż to drugie ulega – jak już zostało podkreślone – wymianie na c). Warto jeszcze zaznaczyć, że w wymowie podwójność liter nie jest zachowana, czyli powiemy [macie], nie [matcie].

Katarzyna Burska