Szanowni Państwo,
Czy powinno się mówić „w winnicy” czy „na winnicy”?
Będę wdzięczny za odpowiedź.
Z pozdrowieniami,
Maciej Krupa

 

Szanowny Panie,
zakres łączliwości przyimków „w” i „na” dotyczy w polszczyźnie następujących sytuacji:

  1. Przyimek „w” łączy się w wyrażenia, które określają miejsce dziania się czegoś, także położenie, zwłaszcza wewnątrz, w głębi tego, co nazywa przyłączany rzeczownik, np. w domu, w parku, w sklepie, w trawie, w zbożu, w uczelni, w fabryce, w kopalni. Jak również używany jest z nazwami obiektów geograficznych, np. w Łodzi, w Bydgoszczy, w Małopolsce, w Poznańskiem, w Portugalii, w Niemczech. Warto jednak zwrócić uwagę, że przy wielu nazwach geograficznych tradycyjnie używamy przyimka „na”, np. przy nazwach wysp i półwyspów (na Szetlandach, na Maderze, na Krecie, na Helu – jako półwyspie, ale w Helu, jako w mieście), nazwach dzielnic miast (na Sadybie, na Ursynowie, na Bałutach, ale wyjątkowo w Śródmieściu), nazwach niektórych regionów geograficznych (na Kaszubach, na Suwalszczyźnie, na Ukrainie, na Węgrzech, na Syberii), co wynika  z wielowiekowej tradycji.
  2. Przyimek „na” łączy się w wyrażenia, które określające kierunek lub miejsce będące celem ruchu, np. jechać na wakacje, iść na podwórko, dworzec, pocztę; wejść na taras, dach. Niestety w polszczyźnie dość powszechnym błędem jest używanie tego przyimka w odniesieniu do położenia wnętrz czegoś i stąd pojawiają się niepoprawne konstrukcje, np. pracuję na fabryce, zakładzie, magazynie. Takie zwroty można byłoby uznać za poprawne jedynie wtedy, gdybym ktoś pracował na dachu fabryki, zakładu czy magazynu.

A zatem powinniśmy mówić/pisać w winnicy.

Pozdrawiam
Agnieszka Wierzbicka